Skip to main content
Zbiórki w terenie

Dlaczego zbiórki w terenie są tak ważne?

Czasy, w których przyszło nam żyć, stawiają przed dziećmi i młodzieżą wiele wyzwań i problemów, z istnienia których pokolenie naszych dziadków, a nawet i rodziców wręcz nie zdawało sobie sprawy. Jeszcze dwadzieścia lat temu dzieci spędzały mnóstwo czasu na SWOBODNEJ zabawie na łonie natury. Co dziś robią dzieci? Siedzą przed komputerem, komórką, opcjonalnie telewizorem i często nie mają pojęcia, co dzieje się poza cyfrowym światem. 

Jeśli już uda się wygonić ich na dwór, to nierzadko zostają zamknięci na specjalnie dla nich przygotowanym placu zabaw lub zawiezieni na szczegółowo zaplanowane zajęcia sportowe. Gdzie tu więc SWOBODNA zabawa? Gdzie możliwość obcowania z przyrodą i cieszenia się z małych rzeczy? 

Badania dowodzą, że dzieciaki, które bawią się na nieregularnym terenie (jak np. łąka czy las) rozwijają się motorycznie lepiej, aniżeli te, które cały wolny czas spędzają na placu zabaw. O wiele lepiej też, kiedy machanie kijem zastępuje walkę na plastikowe miecze. Ten sam kij może być bowiem równocześnie oszczepem, dzidą, laską maga i czym tylko dziecko nie zechce. Plastikowy miecz zawsze będzie tylko plastikowym mieczem i nijak nie rozwinie wyobraźni i zaradności, poza tym szybko się znudzi, bo służy tylko do jednej zabawy.

Reklama

Współczesność, choć daje dzieciakom ogromne możliwości, znacznie je też ogranicza. 

Bardzo możliwe, że dla niektórych dzieciaków z twojej drużyny harcerstwo jest jedynym sposobem na obcowanie z naturą na nieco wyższym poziomie. Kiedy młodzi ludzie mieszkają w blokach, na zamkniętych osiedlach czy też w centrach miast, mają małą szansę nawet na tak proste zabawy, jak budowanie tamy na wodach płynącego strumienia, tropienie zwierząt, czy podglądanie ich życia. Ba, te dzieciaki często nie potrafią rozróżnić drzew poza podziałem na liściaste i iglaste, a z lecących ptaków rozpoznają co najwyżej bociana. 

Może być i tak, że nawet dzieci, które mieszkają blisko terenów zielonych, nigdy nie miały możliwości poznać ich tak naprawdę, z bliska. Zapytaj, kto nocował kiedykolwiek pod gołym niebem, kto leżał godzinę w trawie, obserwując zające, albo też komu zdarzyło się złowić rybę? 

A przecież Robert Baden Powell twierdził, że każdy młody skaut powinien być w stanie złapać zająca i zrobić sobie z niego obiad! Może i nie przystaje to w pełni do dzisiejszych czasów, ale zapytaj, czy ktokolwiek z nich miał kiedyś na rękach innego zwierzaka niż kota czy szczeniaka. 

Naukowcy, używając mądrych terminów alarmują, że współczesne dzieciaki cierpią na tzw. deficyt natury. Mało jest dziś także młodych ludzi, którzy mają ekologiczne zapędy. Może warto by więc poświęcić kilka zbiórek na zapoznanie się z przyrodą w stopniu większym, niż korzystanie z niej przy okazji robienia czegoś innego? 

Zastanawiając się nad tym, weź pod uwagę, że jako drużynowy/ drużynowa możesz być jedynym łącznikiem między którymś z twoich harcerzy, a przyrodą. 

Nie zamykaj swoich harcerzy w harcówce na stałe, bo mogą wyrosnąć na dorosłych, którzy już nie potrafią wyjść i cieszyć się tym, co piękne i tak bliskie. 

W kolejnym wpisie zamieszczamy kilka propozycji zbiórek czy zajęć dla całej drużyny na łonie natury.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *