Skip to main content

Własna droga – gawęda na przyrzeczenie, ale nie tylko

Na jednej ze zbiórek drużynowy dał swoim harcerzom zadanie odnalezienia skarbu w środku lasu. Polecenie było bardzo krótkie „ idźcie prosto”. Każdy harcerz miał pokonać drogę samodzielnie. Od miejsca w którym się spotkali w głąb lasu wiodła szeroka piaszczysta droga. Każdy z nich wybierał ją na początek swojej wędrówki. Im głębiej droga wchodziła w las tym mocniej odbijała na południe. W pewnym momencie droga ostro skręcała i jednocześnie krzyżowała się z inną biegnącą w przeciwnym kierunku. Na dużym leśnym skrzyżowaniu można było również wybrać ledwie widoczną, wydeptaną przez zwierzęta drużkę. Część wędrowców na rozstaju dróg postanowiła trzymać się nadal głównej drogi, cześć niepomna na słowa drużynowego poszła w drugą stronę, gdyż wiedzieli, że na końcu tej drogi jest polana,na której spodziewali się odnaleźć skarb. Zdecydowana większość harcerzy wybrała jednak tę najmniejszą, zarośniętą ścieżkę, licząc, że choć delikatnie odbija ona w bok, to jednak doprowadzi ich do poszukiwanego skarbu.

Do celu nie dotarł nikt, gdyż już główna droga, którą wybierali na samym początku odbijała delikatnie od wskazanej trasy na wprost. Aby dojść do miejsca należało wejść w las bez żadnych ścieżek, prosto przed siebie. Iść wyznaczoną przez siebie trasą i nie kierować się wytyczonymi wcześniej przez kogoś innego drogami.

Przy nocnym ognisku słowa drużynowego zabrzmiały jak ostra reprymenda: „Idąc przez życie po cudzych śladach, nie wytyczycie własnej drogi, nie napiszecie swojej historii. Podążając drogami innych musicie się liczyć z tym, że ci inni znaleźli już skarb do którego Wy teraz zmierzacie. Jeśli chcecie realizować własne marzenia, musicie podążać własnymi drogami, inaczej co najwyżej staniecie się współautorami marzeń kogoś innego, a wasze własne nigdy nie doczekają się realizacji”.

Reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *