Propozycja prostej gry terenowej, którą można rozegrać bez względu na wiek i liczbę uczestników, (w zasadzie także bez względu na teren, bo z łatwością można ją zaadoptować do warunków miejskich).
Potrzebne rekwizyty: paski pociętej bibuły (ważne, żeby każdy kawałek miał dokładnie taką samą długość – wiadomo harcerz uczynny może chcieć się podzielić z innymi tym, co znalazł, a jednakowa długość pasków pomoże przy weryfikacji wyników).
Na początek wyznaczamy teren, na którym gra ma zostać rozegrana, najlepiej spory kawałek lasu. Następnie osoba prowadząca grę musi rozmieścić na wyznaczonym terenie bibułę. Paski można zawiązać na gałęziach drzew, ukryć w dziuplach, pod korzeniami, czy gdzie tylko pozwoli fantazja i możliwości. Zawsze kawałek bibuły musi być jednak widoczny dla osób jej szukających. Im większy obszar lasu wybierzemy, tym gra będzie dłuższa i ciekawsza.
Bibuły musi być dostatecznie dużo – kilkadziesiąt pasków, żeby gra nie skończyła się zbyt wcześnie.
Zadaniem uczestników jest przeczesanie wyznaczonego obszaru i odnalezienie jak największej liczby kawałków bibuły.
Dla zachęty wymyślamy oczywiście nagrody:
- miejsce – zwycięzca na jeden dzień (kilka godzin) staje się członkiem kadry obozowej
- miejsce – druh / druhna, która zbierze najmniej bibułek ścieli temu druhowi / druhnie kanadyjkę przez kolejne 2 dni.
- miejsce – osoba, która jako druga w kolejności uzbierała najmniej bibułek, myje naczynia temu druhowi / druhnie po 2 kolejnych posiłkach.
„Kary” dla osób, które uzbierały najmniej bibułek maja działać zachęcająco na starcie. Dlatego też uczestnicy muszą być o nich na początku poinformowani.
Żeby gra była bardziej ciekawa, osoba, która ukrywa bibułki w lesie powinna wybierać ustronne miejsca – z dala od wydeptanych ścieżek.