Wyobraźcie sobie:
Zapada zmierzch, rozpalacie ognisko, siadacie w kręgu, zaczyna brzmieć dźwięk gitary…
Górska wędrówka, zdobyty szczyt, chwila na odpoczynek, na satysfakcję, na podziwianie wspaniałego widoku…
Spływ kajakowy, szum rzeki, śpiew ptaków, wolność, swoboda…
… a w tym wszystkim Bzzzzzzz, zzzzzzzzzzz, zzzzzz, bzzzzzz, bzz bzz bzz jeszcze raz bzzzzzzzzzzzzz… i do tego swędzi… !
a jakże komary!
Chemiczne paskudztwa jednak harcerzowi nie przystoją, a życie w moskitierze nie jest zbyt wygodne, tak więc podpowiadamy pomysł na harcerskie zajęcia i na walkę ze skrzydlatymi przyjaciółmi (patrz 6 punkt prawa).
Jak sporządzić mieszankę, która pozwoli odpędzić komary?
- Olejek eteryczny miętowy,
- Olejek eteryczny eukaliptusowy lub trawy cytrynowej,
- Woda,
- Butelka lub inne naczynie z rozpylaczem.
Olejki można kupić w każdej aptece w cenie około 7 zł.
W 100 mililitrach wody rozpuścić po około 4-5 kropli olejków, wlać do buteleczki z rozpylaczem i dobrze wymierzać. Roztworem należy spryskać całe ciało, ubranie, a najlepiej także namiot, pokrowiec z gitary i druha siedzącego obok nas (uwaga na oczy).
Zapach mieszanki utrzymuje się na naszym ciele około 30 mintu, więc po tym czasie zabieg należy powtórzyć. Przed rozpylaniem należy wstrząsnąć.
Uwaga dla nadgorliwych, roztarcie samego olejku na ciele może się źle skończyć. Zawsze należy je rozpuścić np. w wodzie.
A ja polecam olejek herbaciany. Sam bez rozcieńczania. Wystarczy jedna kropla na odsłonięty fragment ciała. A i tez trzeba uważać na oczy 😉
„Chemiczne paskudztwa jednak harcerzowi nie przystoją”
„Olejki można kupić w każdej aptece w cenie około 7 zł.”
Przepraszam bardzo ale coś mi tu nie pasuje.
Można kupić olejki sztuczne i naturalne. Polecamy zakup w aptece właśnie dlatego, żeby kupić te naturalne.